Kiedy(ś)?
Złamana gałąź pełna kwiatów,
a jeszcze wczoraj tak pachniało
i omdlewało wokół ramion
kwieciem, a rankiem zapomniało.
Posiane pozostało w ziemi,
budząc nadzieje nadaremnie,
przecież tańczyłam tamtej nocy;
dziś powróciło zwykłym wierszem.
Znów nastał czas zimnego słońca,
dusza zastyga mu z niemocy.
W powietrzu wisi nowa wojna,
a stara nie chce się zakończyć.
autor
AAnanke
Dodano: 2024-04-17 21:11:13
Ten wiersz przeczytano 482 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Szczere, prawdziwe, smutne wersy, mam nadzieję, że się
skończy, pozdrawiam ciepło.
Smutny to czas. Miejmy nadzieję, że się skończy.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam.
Nieubłagalnie biegnie czas - potrafi w chwilę wszystko
zmienić. Jednak nie traćmy nadziei, bo sens życia
zginie. Wiersz zatrzymuje w refleksji i zadumie. Ślę
moc sedecności i uścisków:)
Wiersz oddaje zmienność i ulotność czasu oraz
niepewność, która towarzyszy przeżyciom i
oczekiwaniom, ukazując kontrast między chwilami
radości a ponurą rzeczywistością.
(+)
Kiedyś na pewno... przynajmniej chcę w to wierzyć.
Jednak pytanie pozostaje... Niespokojny, trudny czas
powoduje, że powstają takie znakomite wiersze jak
Twój.
Bardzo prawdziwy wiersz, aktualny.
Zamyśliłam się...
Serdecznie Cię pozdrawiam
I pozostaje wręcz pytanie - kiedy się skończy to
czekanie
na pełny spokój duszy, serca.
Tego co pragną mali, wielcy.