Kim dla Ciebie byłam?
Kim dla Ciebie byłam?
ciepłym ramieniem w chłodny wieczór?
uśmiechem w lawinie łez?
delikatną dłonią wśród pięści?
promieniem nadziei w nieskończonej
ciemności?
Czy to mało?
Czy nie wystarczyło by gołymi pięściami
zetrzeć cegły w proch?
W niebyt obrócić mur niszczycielskich
watpliwości?
A może...
może to była gra...
Może byłam dla Ciebie tylko przystanią
zwykłą i szarą
podobną do wielu innych
wełnianym szalikiem w lecie
melancholią radosnego dnia
suchym źdźbłem wśród soczystych traw
łąki
błyskiem ginącym w świetle poranka.
Powiedz!
Milczenie i ten wzrok...
ten wzrok pełen słów choć
niewypowiedzianych
niedostępnych dla mnie
boli bardziej niż niespodziewany cios.
Wyciągnij dłoń
przytul
ogrzej stygnące serce.
Wiem, że nie chcesz...
Kim dla Ciebie byłam?...
Komentarze (1)
Całą gorycz i żal wylałaś z serca, a
teraz....zapomnij. Otwórz oczy terażniejszości , patrz
w przyszłość i...żyj pełnią życia, nie oglądaj się za
siebie, nabierz powietrza i zrób krok ku przyszłości.