Kłamstwo
Ona zaraz ciąg kłamstw ukręci...
Wypłynie z niej fala niechęci...
Niech poprawi złe czyny...
Bo opinię ma jak u Mandaryny...
Spytaj się jej 'Może spróbujesz?'
Ale ona i tak stwierdzi że żartujesz...
Diabeł się zjawił...
Gorzałę postawił...
Z kłamstwem uderzył
Że każdy by uwierzył.
I to mogło trwac lata
Gdyby nie sugestia świata.
Wszystkie jej czyny rozważał
I za niewinną uważał.
Bóg pod wpływem euforii
Stwierdził że ma dośc takich historii
Lecz ciekawośc wszystkich zżerała
Czy jej tłumaczenie zadziała?
A ta kłamczucha wyłożyła karty
Gdyby to było ważniejsze od warty
Gdy wyszła...zaczepnie mruga...
A noc przecież długa...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.