KLUCZ DO SERCA
Zima przyszła w pełnej krasie
Bardzo wcześnie, któż by zgadł.
Z nią przypłynął na obłoku
Splin, co w duszę cicho wpadł.
Śnieg pozbawił świat kolorów.
Wszędzie biało, w duszy też,
Jeśli kochasz znasz tęsknotę,
Więc się jej potęgi strzeż.
Podążając za jej głosem
Chciałam spotkać ciebie znów,
By zobaczyć jak się miewasz
I czy w ogóle jesteś zdrów.
Gdy wybiegłam poza miasto
Przemierzywszy drogi szmat
To dostrzegłam, że w pośpiechu
Nagle twój zgubiłam ślad.
I z kieszeni się wysunął
Złoty klucz do serca drzwi.
Powiedz mi złośliwy losie
W której zaspie teraz tkwi?
Jak odnaleźć skarb stracony
Pośród pustych, śnieżnych pól?
Kiedy w oczach przerażenie
Z łez wyciska gorzką sól.
Więc zaczekam tu do wiosny
Aż słoneczko stopi śnieg,
A gdy znajdę co zgubiłam
Do twych ramion skończę bieg.
I opowiem ci o strachu,
Który duszę lodem skuł,
Kiedy klucz do twego świata
Z głuchym brzękiem spadał w dół.
Serce bólem przepełnione
Przestawało prawie bić,
Gdy pytało przerażone,
Jak bez ciebie dalej żyć?
Komentarze (17)
...piękny wiersz ... ale nie czekaj na roztopy i swoim
uczuciem możesz lód roztopić:))) Do siego roku!
W piękną białą szatę poezji ubrałaś swój klucz do
serca. Jeśli go zgubiłaś nie czekaj do wiosny bo może
być za późno, są tacy specjaliści co kluczyk mogą
dorobić.