KOBIETA LEKKICH OBYCZAI
Najstarszy zawod swiata...
Dzien jest noca, a noc jest dniem.
Ciezko pracuje jak tylko sie sciemni.
Noc przynosi jej zniwa i chleb.
Plami swoj honor i rujnuje zycie.
Nie przejmuje sie opinia innych ludzi.
Chociaz czy na pewno?
Podpiera oswietlenia ulic.
Wsiada do eleganckiego samochodu.
Spelnia zachcianki mezczyzn.
Nieraz zonatych, bogatych, przystojnych.
Brudna milosc na przymus.
Biedna kobieta cierpi w samotnosci.
Znowu pojawia sie noc i kolejny dzien
pracy.
Boi sie ciemnosci, placze.
Lecz ciagle podazanie za pieniadzem jest
silniejsze.
I znowu kolejna noc, kolejny rog, pod
kolejna lampa, czeka kolejny klient i
kolejne niebezpieczenstwo.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.