kocham cię
ja także nie wierzę porankom
niejeden raz słońcem nakłamał
obiecał, a w godzin już kilka
ulewa, szaruga i dramat
ulewa, szaruga i dramat,
więc kaptur, parasol, kalosze
i w zbroi deszczowej wychodzę
południe tęczowe, że proszę
a niech tam, a niech mu, jak lubi
widocznie stateczność też nudzi,
lecz kocham go w każdym humorze
i życie gdy dzień nowy zbudził
autor
Alicja
Dodano: 2012-10-10 07:29:31
Ten wiersz przeczytano 2096 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Chciałbym by ich soczystość, słodycz i wdzięk były
oznakami prawdomówności, ale są tylko ciosami
podsycającymi płomień wrednego złudzenia.
Przyjemny w odbiorze wiersz.
Ładnie- podoba się:)