Kochany(na)chwilę
Zanim poproszę
cię o podanie
płaszcza
pozwól
że ja rozepnę swój
Delikatnie
trące go na podłogę
tak nie przez przypadek
dłonie zanurzysz
w pośladkach
I pstryk
przywłaszczasz
do płaszcza
całą mą nagość
w pośpiechu
lecą guziki
Językiem
zsuwasz
koronkowe
odzienie
nie mam
odwagi
powiedzieć
przestań
Ślady
kochania
pochłania
ściana
pragnąc
smakuje
wszystko na
zapas
Odchodzę
nie płosząc
chwili
a ty dośpiewaj
koniec
bajki
kochany
na chwilę...
Komentarze (16)
a moze to bedzie poczatek?
pozdrawiam:)