Kochasz...
Kochasz…
Walczysz o miłość
Występujesz przeciw swym rodzicom w imię
Wszechogarniającego Cię uczucia
Myślisz że on
Czuje tak samo jak ty
Myślisz że Cię pożałuje i udzieli wsparcia
Kiedy tego potrzebujesz…
Myślisz że będzie dla Ciebie ostoją
bezpieczeństwa
Ale on zawodzi
Mówi że kocha nie okazując swej miłości
Mówi że zrobi dla Ciebie wszystko nie
robiąc nic dla Ciebie
Ty czekasz…
Cierpliwie czekasz na okruchy miłości
Akceptujesz wszystko
Nie godząc się z zaistniałą sytuacją
Gorzkniejesz…
Ogarnia Cię smutek i melancholia
Kochasz…
Lecz zadajesz sobie pytanie: Gdzie to
szczęście?
Gdzie radość płynąca z bycia z drugą osobą?
Nie odnajdujesz odpowiedzi
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.