Kogo dzisiaj obchodzą...
Widziałam rano szczątki samochódów, poczułam ją.Bałam się....
I poczułam ją
Tak wyraźnie jak nigdy
Jeszcze…
A jej zapach pchał mi się w nozdrza,
A smak zabójczy oblewał podniebienie.
Bałam się.
Wrażliwa, naiwna.
Przecież już się z nią spotkałam.
Była bliżej,
Niby bardziej rzeczywista.
A jednak…
Dopiero teraz zabolała.
I nikt nie pytał
Czy oni żyją.
Czy coś im się stało.
Tłum gapiów patrzył
Na zgnieciony metal
I kiwali głowami.
Wariatka, zbyt delikatna.
Nie widziałam
Jak i kiedy to się stało.
Nie znam ich.
A może…
Nie znałam…?
Może kierowcę już widziałam?
A pasażerka to ta dziewczyna,
W czerwonym berecie,
Która męskie spojrzenia przyciągała?
A może tam było dziecko,
Małe, głodne życia.
„Proszę pana, czy
oni…żyją?”
„Proszę Pani, czy życie jest warte
przeżycia?”
I znowu….
Przecież ich to nie obchodzi,
Oni nie chcą znać prawdy.
Ich obchodzi ten metal!
Który kiedyś będzie przez rdzę
Zżarty.
Bo kogo dzisiaj obchodzą ludzie…?
Mnie obchodzą
Komentarze (1)
Mnie też obchodzą i nie wiem jak inni po prostu robią
sobie widowisko z poważnych rzeczy.. żyjemy w świecie
mega 'uczuć' ;/ Brawo za temat ! nareszcie ! +