z kolędą na poddaszu
wpadam na chwilę
dezorganizując im życie
i bujak już skrzypi nerwowo
poddawany kolejnej próbie
czasu na fotografiach
potrzeba mi dotknąć
teraźniejszy ucieka
przez palce kruche
cienkie szkło zakurzonej lukarny
żałuje światła zewnętrznego
świata widzieć nie muszę
planuję zabić to okno
otwieram szczelinę
do której wpłynie
trochę gratów i tekstów
z Panoramy
śpiewam pastorałki
Komentarze (3)
tekst udany Powodzenia:)
Działanie zastygłego przeszłego czasu stwarza nastrój
na poddaszu.
Bardzo mi sie podoba Twój debiut