kolory
jestem zielony jak ogórek
nie kwaszony i niemodny może
jak nie pozbierany groszek nie w humorze
jestem zielony skoczny jak żaba
rozlazła baba gada jak nadęta
zieleń niepojęta
niebieski ptak szybował w locie
a wylądował na płocie
trafiony chmurą zatoczył figurą
niebieski jak toń odchodzącego morza
jak królewskie przestworza
niebiesko mi
był i czas pomarańczowego
szalonego i rozgniewanego
rozpalonego i zabieganego
oto co mi może pomarańcza
mechanicznie i tragicznie
może pomarańczowy
jest po prostu nie zdrowy
żółty z czerwienią się poprzeplatał
niebieskim udekorował
zielonym ochłodził
bielą wyciszył
czarnym odważył
szaro mi dni minęły
jakoś tak leniwie może
bezbarwnie i nijak pewnie
bo cóż kiedyś niby tęczą zwany
przez innych podeptany
wstać nie możesz
krzykniesz teraz jestem ( tęczą )
cicho
inni już klęczą ( w pokorze )
zastanów się nad sobą
p o m y ś l
p o m a ł u
pozwól sobie na sen ( może )
i odgadnij coś jest
już teraz możesz
wiesz sam że każdy go zna
każdy go ma jak chcieć woli
odgadnie i dogoni potem dozwoli
jam jest indygo być może
tylko schować noże
nikogo nie boli nie
ot jam jest
indygo ( nie )
Komentarze (1)
Pięknie bawisz siękolorami, jeszcze piękniej słowem.
Ciepło się robi. Pozdrawiam.