Kolory miłości
Była jesień. Wschodzące słońce jeszcze nie
zdążyło wspiąć się ponad szczyty gór. Nadal
panował niebieskawo szarawy mrok, a już
zbocze zdawało się płonąć. Liście żółkły
coraz bardziej przebarwiając się na
bordowo. Nastały coraz krótsze dni, poranne
mgły i przymrozki. Bociany odlatywały
długim szeregiem do ciepłych krajów, kiedy
ona pokochała jego pozwalając, żeby zamiast
rozumu przemówiło serce. Przyszła zima. Za
horyzontem rozciągały się przyprószone
białym puchem łąki i pola, po których
gwizdał zimny wiatr czochrając gołe drzewa
i łyse żywopłoty. Były zawieje i śnieżyce.
Migocące płatki wpadały na werandę, niczym
łzy tęsknoty porzuconej gwiazdy i topniały
zaraz po zetknięciu z posadzką. Niebo
plotło puchowe pierze z lodowych
kryształków, a miliony gwiazd i księżyc
prawie w pełni, nadawały nocy magiczny
blask, a ona kochała jego coraz bardziej.
Bo to on zawładnął jej sercem, dał nową
nadzieję, wiarę w to, że możliwa jest
szczęśliwa przyszłość. Nastała wiosna.
Zakwitły bzy, drzewa w sadzie stały w
bieli. Zza okna dobiegało świergotanie
ptaków, a jej pościel pachniała nim, cały
pokój nim pachniał. Ten zapach uderzał jej
do głowy, była kochaną i kochała. I
nadeszło lato z zapachem tymianku, dzikiego
rumianku i tysiącami innych aromatów
niosących się w nieruchomym powietrzu.
Ptasie trele konkurowały z cykaniem koników
polnych, które wygrzewały się w kępach
suchej trawy na poboczach drogi. A oni
nadal byli ze sobą. Zasypiali, gdy
płomienny brzask wlewał się do pokoju przez
niedociągnięte zasłony, a uchylone okno
wpadał figlarny powiew wiatru. Jej głowa
spoczywała na jego piersi, i tak odpływali
w cudowny sen bez snów. Zbliżała się
jesień...
Tessa50
Komentarze (27)
melancholijnie, ale pięknie namalowałaś Teresko:)
miłego dzionka
Pięknie o miłości i przyrodzie, pozdrawiam:)
Piękna miłosna melancholijna proza:) Pozdrawiam z
użmiechem:)
Tesso pięknie obraz wspaniałej miłości :)
Zachwyciłaś mnie swoim przepieknym obrazowo napisanym
tekstem
Pozdrawiam serdecznie życze wspaniałej soboty :)
Czy Ty jesteś na N K. ?
Teresko z przyjemnością przeczytałam jedynie tu 'a jej
pościel i cały pokój przesiąknięty był jego zapachem'
tak mi się przeczytało. Oglądałam Twoje zdjęcia na nk
:))))) Miłego weekendu.
Przepiękne obrazy kolorowej miłości opisałaś
przeniosłaś mnie marzeniami w piękne lasy
pozdrawiam cieplutko:))
Tak pięknie, prozą! Pozdrawiam!
Tereniu ta opowieść niedokończona ale nie mniej jednak
piękna Pozdrawiam serdecznie:))
Wiesz co mnie zastanawia? Ciągłość trwania tej
miłości. To wg. mnie mało rzeczywiste. Wspomnienia
owszem. Ale nie ta intensywność. Tak uważam - chyba,że
nie znam się na świecie kobiet. I to jest możliwe.
Jurek
Przepiękny tekst, jak również cudne uczucie. Warto
było zajrzeć.
Pozdrawiam Tereniu bardzo serdecznie.
-"przez uchylone okna-"
Tesso przeniosłam się w świat marzeń, dałam moim
zmysłom nacieszyć się latem, zimą i tą piękną
miłością, którą przeczytałam w Twojej prozie. Dziękuję
i Pozdrawiam cieplutko:-))
Pięknie opisałaś i miłość i przyrodę od zimy, aż do
lata:-) . Bardzo spodobał mi się fragment - Niebo
plotło puchowe pierze. Pozdrawiam Tessa. Miłego dnia