KOMPROMIS W POŻYCIU.
Ona po szesnastej wracając z pracy
odbiera dzieci z przedszkola,
potem w kuchni przy garach i zlewie
stoi do wieczora.
I jeszcze godzinkę macha żelazkiem,
bo nazbierało się prasowania
i dzieci nakarmi, ucałuje, umyje
i położy do spania.
I zrobi listę zakupów na jutro
i musi też podlać kwiatki
i pozbierać z podłogi skarpetki
i rozrzucone zabawki.
I czyste ciuchy naszykować na rano
i przydałoby się zetrzeć już kurze
a tu dochodzi dwudziesta druga...
Dlaczego dzień nie trwa dłużej ??
I jeszcze włosy umyć, zakręcić,
mężowi naszykować koszulę
i przed północą paść bez sił na łóżko,
gdzie mąż łasi się czule...
,,Kochany nie mogę, dziś ledwie żyję,
dosłownie padam z nóg,
może w sobotę odsapnę trochę
i wtedy będziesz coś mógł..."
,,Kobieto ! Mam dosyć !
Ja pragnę sexu ! Czuję się zaniedbany!
Musisz coś zmienić w swoim życiu,
bo zacznę latać na baby !
Jestem normalny, zdrowy chłop,
potrzebuję seksu codziennie !
Jeśli w naszym życiu nie zmieni się coś,
to po prostu zdradzać Cię będę ! "
...No tak, mąż-pan, przecież go kocha,
i czego się nie robi z miłości !
Dla dziesięciu minut codziennego seksu
zmieni Swe życie, by on się nie złościł.
Po pracy jak zwykle bez zmian
dzieci przyprowadzi z przedszkola,
ale potem już tylko pełen relaks
i gorący kubek na obiad !
Na kolację da mu chleb z masłem,
bo do sklepu nie będzie lecieć,
musi przecież odprężać się ,
by w łóżku układało się lepiej !
Pranie automat sam upierze,
ale Ona nic nie będzie prasować,
musi dla niego być wypoczęta,
by broń Boże nie rozbolała Ją głowa!
A kurz i okruszki niech sobie leżą,
zabawki też da się ominąć !
Skoro chciał codziennego seksu
to musi do bałaganu przywyknąć !
A do pracy niech idzie w pomiętej
koszuli,
w skarpetach niezacerowanych !
Za to niech cały dzień cieszy się,
że już jest facetem
zadbanym ....
;)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.