Koń na wiecu
Zainspirowało mnie powiedzenie „Koń by się uśmiał”
Był koń. Ja muszę wam to rzec –
Nie chcecie, to nie wierzcie –
Dorożką przywiózł mnie na wiec,
Bo wiec był w naszym mieście.
Ludzi był pełen cały plac,
Z flagami i w gromadach,
Wtem na mównicę wlazł ktoś z władz
I zaraz zaczął gadać.
Mówił, co robi dla nas rząd:
„Nikt temu nie zaprzeczy.
Dotuje opał, żywność, prąd
I jeszcze parę rzeczy;
A opozycja tylko drwi,
Pomyje na nas leje...”
Do stajni koń powrócił i
Trzy dni się ciągle śmieje.
Komentarze (17)
Michał!!
Wena z Wenecji frunie w Tobie.
Głos mój i szacun jest twój!
Śmieje się, a ja razem z nim, tyle tylko, że mielę w
ustach straszne słowa pod "dobroczyńców" adresem.
Brawo Michale!
Dobrej przednoworocznej nocy życzę:)