Koncert
Wszystim Polakom na obczyźnie.
Po klawiszach rozbiegły się palce,
Jak konie spłoszone po stepie.
Koncert w małej odbywał się salce,
Tony w niej wibrowały najlepiej.
Gdy z pianina symfonia buchnęła,
Jak pioruny zagrzmiały jej basy.
Potem cichym akordem spłynęła,
By od nowa nas straszyć hałasem.
Repertuar był bardzo rozległy,
Uwertury, mazurki symfonie.
Bez przerw dłuższych słuchaczy obiegły,
Zostawiając po sobie moc wspomnień..
Kiedy zabrzmiał mazurek Szopena,
Mocniej serca Polakom zabiły.
Dziwną moc miała w sobie ta scena,
Że uczucia wskrzesiła tak miłe
Na tej ziemi, co przez wieki całe,
Była pulsem polskiej macierzy.
Ukraina dziś głosi swą chwałę,
W jej języku lud składa pacierze
Wiersz ten napisałem po koncercie w Truskawcu (Ukraina)
Komentarze (23)
Tak-Mazurka jak usłyszysz to wspomnienia wracają
historia ożywa i to obojętnie gdzie byś nie był
uczucie jest to samo..wiersz ładny nastraja
przemyśleniami..powodzenia
Pięknie ująłeś odczucia koncertowe w strofach wiersza.
Bardzo mi sie podoba.Tak lekko się go czyta .Lubię
taki typ pisania.
Wiersz znakomicie oddaje podniosły ton
patriotyzmu.Dobrze napisany, przyjemna lektura.
Piękny wiersz a mazurek Szopena poruszy wszystkie
serca
...dobrze że jest taka muzyka która nas
jednoczy...piękny wiersz.
Dzisiaj przyszłeś z koncertem, uroczyście i dostojnie
nam zagrałeś. Bardzo ciekawy pomysł.
W muzyce wielka potęga. Dobry wiersz. Pozdrawiam.