koncert
jeszcze słychać gwar
na sali światła gasną
powoli delikatne unoszą się nad salą
rytmy
wszyscy skupieni nieco podnieceni
poddają się taktom które zaczynają
przybierać na sile
słychać odgłos fletów - fagot do nich
dołącza
kolejno skrzypce - trąbka i wiolonczela
za chwilę już cała orkiestra
rozbrzmiewają coraz szybsze dźwięki
w rytmie Bolera
wtulona w fotel
zapominam o szarości dnia
odpływam i nie wiem już gdzie jestem
słyszę tylko muzykę w coraz szybszym
tempie
szalony rytm unosi -
namawia bym dotknęła nieba
nagle nastaje cisza
wychodzę z filharmonii
owiana pięknem utworu
Ravela
Komentarze (22)
Uwielbiam Bolero Ravela, a wiersz Twój porywa w tych
samych rytmach :)
tak, kiedy człowiek wraca do rzeczywistości po takim
koncercie, wie, że przez chwilę był w cudownej
opowieści :-)
Lubię muzykę , która mnie wycisza, ukoi. Piękny Twój
wiersz. Pozdrawiam.
,,Bolero,, Ravela można słuchać bez końca!
To najlepsza terapia na stres.
Pozdrawiam serdecznie.
Piękny, wzruszający wiersz Ewuszko. Miłego dnia.
Pozdrawiam serdecznie zachwycona "koncertem":))
Dotknęłaś nieba - "twój" koncert przyciągnął, jedynie
tytuł raczej napisałabym wielką literą.
Z doskonałością muzyki M. Ravela miałam okazję spotkać
się w Filharmonii Szczecińskiej, dlatego wiem, o czym
piszesz :)
Pozdrawiam!
Piękny opis koncertu, muzyka ma ogromną moc, może
bawić, koić, wprowadzać w melancholię, a nawet
leczyć...