koniec.
Nie ma nikogo w domu.
Powoli wstaję..
Zbliżam się do szafki z lekami.
Biorę tabletki.
Ile?
10 może 15..
Popijam łykiem wódki, idzie gładko..
Dlaczego?
Bo już nie mogę wytrzymać..
Codziennej presji na mnie wywieranej.
Nieszczęśliwej miłości.
Nieodpowiedniej rodziny,
Która nigdy mnie nie rozumie..
Nie wiem..
Jedyne co wiem, jest to że to koniec.
Piszę..
Do osób na których mi zależało..
Przyjacieli,
Przyjaciółek,
Tego jedynego.
Całe moje życie jest niepewne..
Może właśnie dlatego chcę z nim
skończyć?
Nie wiem..
Teraz już nic nie wiem.
Już mi to nie potrzebne.
Zamykam oczy..
dla K.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.