Koniec miłości
Możecie wierzyć, lub nie,
Lecz mieszka przy mojej ulicy
Sentymentalny dość pies,
Co się zakochał w księżycu.
Gdy księżyc na niebo wszedł by
Noc nieco rozjaśnić swym złotem
Pies zaraz zaczynał wyć
Z bolesnej, ogromnej tęsknoty.
Lecz miłość znalazła swój kres,
Dziś księżyc już go nie zachwyca,
Bo wreszcie zobaczył ten pies
Zakrytą stronę księżyca.
Cóż... Miłość nie stoi u bram,
Bo kwitną uczucia szalone
Dopóki nie zdarzy się nam
Zobaczyć tej drugiej strony.
Czytelnik zaś zżyma tu się,
Dla niego to bzdurna bajka...
Możecie mi wierzyć lub nie,
A pies na imię ma Łajka.
Komentarze (20)
Fajna puenta , jak i sam wiersz,
a już myślałam, że to wilkołak :)
Z przyjemnością,
miłej reszty niedzieli życzę
jastrzu/Michale:)
Jak Łajka to nie mam więcej pytań. :) Pozdrawiam.
dobre :)
...zbieg okoliczności...być może, jednak ten wiersz ma
głębsze przesłanie;
...każdy medal ma dwie
i kij także ma je dwa
poznasz wtedy dobra smak
gdy powąchasz zapach zła...
pozdrawiam Michale:))
Jaka by to strona rzeczywiście nie była,
ta druga, niepoznana, każdemu jest miła.
Pozdrawiam Michale, do drugiej strony Księżyca,
Łajce było bardzo daleko, ale symbol jest ważny.