Kosmiczny pył
Umarła gwiazda, het, w łożnicy srebrnej,
i martwą była, nim nasz świat stworzono.
Na lód zastygły w źrenicy przedwiecznej:
przyrzekam kochać cię, Maleńka żono
dłużej i jaśniej. Przysięgam na pamięć
istnień minionych, których była słońcem:
nigdy, jak ona, nie zmienię się w kamień
i usta zawsze mieć będę gorące!
A jeśli kłamię i słowa te lecą
od wygasłego lub zmiennego serca -
to cieniem jestem tej gwiazdy daleko,
co w nasze oczy nocami się wwierca.
Lecz patrz: ucieka świtem gwiazda płocha,
a ja zostaję i kocham cię. Kocham!
~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~ ~
http://bit.ly/11U2S3X
Komentarze (20)
Z uzależnieniem miałam rację:) Czyta się Twoje wiersze
jak piękną baśń, przenosisz w złotogwiezdny świat
pełen przygód i magii... No i potem spać nie można:))
Nawet gwiazdy przywracasz do życia swoim
czułym słowem, słodkim kłamstwem, cudnym walcem:)
Śliczny ten wiersz i szczęśliwa Twoja gwiazda:)
Miłego dnia Yellow:)
..i wszystkie gwiazdy odlecą, mrok ciemny nastanie, Ty
będziesz kochać, kochać i nigdy nie przestaniesz.
Pozdrawiam serdecznie
uciekła gwiazda
a Ja Cie kocham kocham
i ta Maleńka zona
piekne strofy:)
pozdrawiam:)
Piękna miłość! Pozdrawiam!
Cudo! Oczy mi się zamgliły jakoś - chyba od tych
promieni...i tak ciepło, a "Maleńka żona" chwyciła za
serce z całą mocą.
Pozdrawiam, YS