Kot i myszy
Wiele szkód co dzień robił myszom kot –
niecnota,
Więc w końcu się skrzyknęły i złapały
kota.
Zawiodły do sędziego, a ów rzecze:
. . . . . . . . . . . . . . . . . -
Kocie,
Za rozboje skazuję cię na dożywocie.
O co w ostatnim słowie prosisz,
rozbójniku?
- Proszę – kot odpowiedział – o tłustych
strażników.
Komentarze (18)
wesoły dobry na dzień dobry
świetna bajka - kot wyjdzie z twarzą - pod taka strażą
- pozdrawiam.
gdy kot myszkę uchwyci
to w tym jest sprawy sedno
że głodu nie nasycił
wszak było tam niejedno