Koty
wiersz gwarowy jeszcze gorący...
Koty
Przezyłak s wami
moje dzieciństwo
i młodość
potem dalse roki.
Byłyście mi
przyjacielami
kie sie patrzałak
na świat syroki...
Tak pomalućku
odchodzicie,
jeden po drugim
w wiecne kraje.
I dziś jak zawse
serce boli,
kie sie z kolejnym
s wos rozstajem...
I tak mi smutno
bo ziym jesce
od śniega
nie obtajała...
a jo musiała
kopać grobek
pod krzockiem bezu
na małe ciało...
Ptoski śpiywajom
juz nad raniem
a moje serce
nie wyspane...
a moje ocy
zapłakane...
Komentarze (13)
Rozumiem smutek, bo w rodzinnym domu też
to mnie spotykało.To proza życia.Pozdrawiam.
Jesienią pozegnałam mojego 17 letniego kota. Wiem co
to znaczy kopać grobek pod krzekiem bzu.
Przykre, ze zwierzęta żyją tak krótko, zaledwie
pokochamy juz musimy żegnać, ja też mam wiele takich
czworonogów w pamięci.
Smutny bardzo Twój wiersz dzisiaj, ale i tak z
przyjemnością przeczytałam.
Nasi bracia mniejsi niestety żyją krócej. Ale bywa, że
pies lub kot żegna swego pana.
refleksyjnie i smutno.pozdrawiam
Smutno mi razem z Tobą.
Wiersz smutny i refleksyjny.
Zawsze z trudem żegnamy przyjaciół, i nieważne, kim by
oni nie byli. Pozdrawiam ciepło.
Świetny gorący wiersz - smutny klimat z refleksją
pozdrowionka
Skorusko, bo tacy "przyjaciele najmniejsi", jak to św.
Fraciszek powiedział, są nam najmilsi i najwierniejsi.
trudno się z nimi rozstawać, jeszcze trudniej
chować... pozdrawiam cieplutko :):)
Smutny i refleksyjny wiersz. Pozdrawiam
I znowu zamazała mi się klawiatura.Skoruso!Przytulam.