koty
jeśli z pierwszym brudem
przyjdzie do ciebie, na bezpieczną
stronę
nie odwracaj myśli. połaskocz
przygnębiające,
rozdrap kosmate i niezabliźnione.
kota nie wygoisz
cierpi w twojej głowie. przerażeniem
napełnia źrenice. najpierw jedną a potem
następną,
nieporadnie strącasz poprzeczki.
bezwładnością
przezwyciężać popłoch,
w którym uciekają bzdury:
bezsensowne,
jak modlitwy za lęki nienarodzone.
spokojnie
odkryj tekst, brukowce poradzą: wiatrem
wywiewać obawy, włóczęgą kołysać
symptomy
a ja
podwinę kitę wyrafinowanie,
dyplomatycznie pomruczę,
gdy przyjdziesz do mnie i powiesz
'pobłąkaj się ze mną'
Komentarze (34)
No i uderzyło w czułe struny! Tak ciężko się
przyznawać do tego kota w głowie, a przecież on jest i
bez akceptacji, komplikuję sobie zycie! Pozdrawiam!
Dobry.Dopasował się idealnie do porannej kawy :))
"brukowce poradzą:
wiatrem wywiewać obawy,
włóczęgą kołysać symptomy" - Żabnettko ależ Ci się
udał wierszyk dla dachowców, mruczusiów i
miaukotków:)) Pogłaskałabym jakiegoś brukowca, ech...
Dobrej Nocki życzę, niech Ci jakiś kocurek pomruczy do
uszka.
może mi ktoś odpowie, skąd się wziął kot w mojej
głowie?:) fajny, bardzo fajny, szczególnie ta
wyrafinowana mruczęcość:)