W kraju kwitnącej wiśni
Prezydentowi nie raz się przyśni
wizyta w kraju kwitnącej wiśni.
Czyżby się sake nieco zamroczył,
że na tron w sejmie z butami wskoczył?
Może się znudził już własnym krajem
i teraz zostać chciał samurajem.
Nie wiem, czy była to wina trunku,
czy specjalistów od wizerunku.
Komentarze (28)
Świetna ironia jlewan.
To taka tradycja prezydencka...
Od filipinek przez borubary, małpy w czerwieni czy
podawanie nóg... Trzymają poziom i tyle
Celinko - w sedno trafilas naszego rzetelnego
dziennikarstwa.
Wiersz swietny, sytuacja... lepiej nie mowic.
Media obeszły się z tym incydentem bardzo ostrożnie.
Gdyby tak Jarek K. to zrobił - jemu by tego nie
darowali:)) Nie jestem za żadną partią i politykiem,
ale wstydzę się za takie wybiórcze jazdy.
ładnie z ironią ,pozdrawiam
będziemy mieć drugą Japonię, szoguna już mamy -
Kozieja, szefa BBN:) pozdrawiam
z humorem, super
Ironicznie ale ileż można doszukać się prawdy!
Pozdrawiam i miłego wieczoru:)
Ironicznie i humorystycznie, choć tak naprawdę to
chyba nie ma nic do śmiechu. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Hehe spiacy pod zyrandolem pozdrawiam
Fajne odwiedziny naszej głowy państwa. A w Japonii
jest pięknie w tym czasie.
Kraj kwitnącej wiśni- mój ulubiony :)