Kreacja
W uśmiechach dzień,
bez cienia.
W Twoich czułościach
nabieram znaczenia -
jako On. Mężczyzna.
W Twoim zatroskaniu,
z uśmiechem tkliwości .
Staję się Nim.
Sobą, bez zazdrości.
W oczach potwierdzenie.
W Twoim rozmarzeniu,
bez goryczy,
staję się pomału.
Nie krzyczysz. Mówisz: bądź
Tym słowem za duszą i ciało,
mówią: Ciebie ciągle mało,
kiedy właśnie się staję.
autor
Cezary Krzysztof Morświn
Dodano: 2016-04-10 11:31:33
Ten wiersz przeczytano 615 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
ładnie:)
Bardzo refleksyjnie o miłości i aż musiałem przeczytać
3 razy :) Pozdrawiam i oddaję głos :)
piękny, czuję emocję. Pozdrawiam :)
Ładnie. Jesteśmy tacy,jakimi nasz widzą czyjeś
kochające oczy. Czytelnie o tym. Jak mi wiadomo,
zaimki w wierszach piszemy z małej litery, poza tymi
które dotyczą Boga. Piąty wers przeczytał mi się
"jako mężczyzna". Mam nadzieję, że autor wybaczy mi te
czytelnicze uwagi. Miłej niedzieli.