Królewski obiad (drabble)
– Jak waszmości zwać? Podobno macie tyle
imion...
– Bernardo Francesco Paolo Ernesto, Wasza
Królewska Mość.
– Bernardo, Francesko… Może tylko
Bernardo?
– Do usług Waszej Królewskiej Mości.
– Siadajmy więc do obiadu, mości Bernardo.
Jutro postny dzień.
– Wielki zaszczyt mi uczyniła Wasza
Królewska Mość...
– Dajmy spokój etykiecie. Co więc waszmość
malujesz?
– Weduty.
– Znam. Słyszałem, że przebywałeś już w
wielu miastach.
– Tak. Po Wenecji malowałem w Wiedniu,
Dreźnie, Monachium…
– Dobrze. Na początek uwiecznisz mi Trakt
Królewski.
* * *
– Popatrz, Franek. Pomyślołbyś, że ten
Italianiec tak akuratnie odmaluje? Jak
jakiś inżynier. Nie musimy wymyślać,
wszystko widać jak ma być. No dobra, bier
sie za kielnie. Na pohybel hyclowi.
Komentarze (39)
Wolę kolację teraz na topie,
króla w łyżce wody utopię.
Miłego Dnia zetbeka.
Witaj. To taki moment kiedy sztuka jest nie tylko do
podziwiania i kontemplowania ale okazala sie
praktyczna, uzyteczn, dzieki niej odbudowano to co
zostalo przez te sztuke utrwalone... Swietna forma
zapisu. Moc serdecznosci:)
Zetbeka, nalewka? Bardzo chętnie;-)
Do gwiazdek odgadłam wszystko:
Artysta Malarz - jest.
Król - jest.
Obiad Czwartkowy - jest.
Przyznasz, że stanowi to "większą" połowę, prawda?
Ale nie będę iść na noże, bo łagodna z natury jestem
:)))))
Spokojnych Świąt, Zetbeko:-)
Anno, dziekuję :)
Viridia, ja też nie od razu po wojnie... może tym się
różnimy, że historia jest moim konikiem, a zwłaszcza
historia II wojny.
A co chcesz jako nagrodę (właściwie pół nagrody, gdyż
tylko połówkę odgadłaś)? :) Połówki chyba nie chcesz,?
Chyba że mojej nalewki z aronii ;)
re: Zetbeka
Fakt, nie przyszłam na świat zaraz po II wojnie, ale
'za Gierka' byłam już porządnie podrośnięta, i
pieniądze na odbudowę Zamku wrzucałam do
przezroczystej skrzyni na Placu Zamkowym.
Pamiętam również, że o Hitlerze mówiliśmy - ten w
ząbek czesany.
A gdzie nagroda dla mnie, hę?
Poczytałam komentarze i wiem o co chodzi. świetnie!
Otrzymałeś nagrodę, Winstonie, i to jeszcze jaką -
poleciłem Ciebie Viridii :)
Zdzichu
A nagroda ...
MAW-i, nie wiem, czy wysmakowane, ale na poczuciu
humoru chyba mi nie zbywa... że tak samolubnie powiem.
Ale to niech inni oceniają ;)
Viridia, czytaj komentarz Winstona :)
Tak, druga część odnosi się do czasów już prawie
współczesnych (tutaj trzy gwiazdki oznaczają przerwę
czasową), zaraz po drugiej wojnie światowej i odbudowy
Traktu Królewskiego w Warszawie. Ponieważ większość
archiwum zdjęć przedwojennych spłonęła, przy
rekonstrukcji kamieniczek korzystano właśnie z
zachowanych wedut Canaletto, sprzed ponad półtora
wieku.
Od razu widać, kto wcześniej a kto później z
uczestników Beja się urodził :))) Dla tych wcześniej
urodzonych podpowiedzią było słowo "hycel" - tak w
czasie wojny i po niej Polacy nazywali Hitlera (hytler
- hycel).
PS.Zamek Królewski odbudowano dużo później, już "za
Gierka", ale też weduty się przydały.
Gosiu - mnie też jest przyjemnie widzieć Ciebie.
Spokojnych świąt :)
Angel Boy - Jak trafne, to nie sprzeczam się. Z
faktami mam dyskutować?! Również pozdrawiam :)
Masz bardzo wyrafinowane poczucie humoru, waszmości
Zdzisławie vel zetbeka.
Wesołych Świąt!
Zdzisiu zaskoczyłeś , może się
mylę, ale koniec przekazu jest stwierdzeniem, że
dzięki temu włoskiemu malarzowi, korzystając z
dokładności malowanego obrazu
odrestaurowano zamek królewski...
Tak jakoś...
:)
Pozdrawiam, ukłony!
Trafne :) Pogodnych, Pełnych Miłości i Radosnych Świąt
:) Pozdrawiam serdecznie +++
to... nie mam pojęcia;-)