Ksiezniczka Odwrocona...
Kolejnym ciezkim problemem pisze ten wiersz. Komus zagubionemu... Modlcie sie, by bylo dobrze:(
Za dwoma kolorami teczy
Za czterema kostkami czekolady
Za szescioma zelkami
Zyla ksiezniczka.
Nikt nie znal smutku jej oczu,
Nikt nie widzial krysztalu jej lez,
Nikt nie umial zrozumiec jej innosci.
Ksiezniczka wielu z nas.
Bylam w jej kazdej bliznie
Bylam w jej kazdej slono-slodkiej lzie
Bylam w jej kazdej chorej mysli
Bylam w jej kazdej duszy snie
Ksiezniczka chce snic.
Nie odchodz,
choc nie bylas doskonala.
Nie odchodz,
prosze,
nie lam sie, mala!
Ksiezniczka mnie nie potrzebuje.
Prosze,
pozwol,
ze to wlasnie ja..
ja Cie uratuje.
Chce pomoc, a nie moge... Pozostaje cicha modlitwa, zaciskam piesci i wylewam morze lez, by bylo dobrze.
Komentarze (17)
Przeczytałem z ochotą .Podoba mi sie
Autorko miła! Zacznijcie wspólnie z koleżankami
pozytywnie myśleć to i poezja tchnie duchem optymizmu,
a tak powstają informacje o morzu łez, o dzikich
zamiarach i ciągłym strachu, że ktoś, gdzieś, kumoś,
coś - przecież prawdziwa miłość dopiero do Was się
wybiera, a oczy będą już wypłakane.
fifi - Ty umiesz ładnie pisać!