Kto kogo
Musiałeś do mnie napisać,
uśmiech i ciepłe spojrzenie
w sekundę podbiły serce.
Czytam i oczom nie wierzę!
Snujesz ciekawą opowieść
o tym, że jesteś lekarzem
na misji w Syrii. Ślesz fotki,
przystojniak z ciebie, naprawdę.
A jaki miły! Wciąż słodzisz,
że jestem tą wymarzoną,
jeżeli tylko się zgodzę,
możemy wziąć ślub w ogrodzie
albo na plaży! Co zechcę.
Masz syna, stworzymy rodzinę;
czytam i w kułak się śmieję,
udaję pierwszą naiwną.
Kochany! - piszę Ci w mailu
- cudownie, że mnie wybrałeś,
wybacz mój słaby angielski,
przyrzekam, że się poprawię.
Tak, chcę! Chcę tylko ciebie,
to musi być przeznaczenie!
Wysyłasz mi dokumenty
w walizce. No dobrze, czekam.
Ach, zatrzymali w urzędzie,
trzeba zapłacić? Już lecę!
Wpłaciłam. Nie doszło? O rety!
Pudło, najdroższy! Bay, żegnam.
https://youtu.be/D1CjdBPmIzg
Komentarze (66)
Bardzo pouczająca historia :))
Troszkę przeironizowane ale fajnie się czyta :)
ukłony
ach ten wirtualny świat
bardzo potrzebny wiersz potwierdzam ładnie wyglądasz
pozdrawiam
Witaj, no i wyszlo na to, ze jednak tajemniczy doktor
wycial kilka zbednych banknotow. Usmiechnelas mnie
Aniu tym wierszem. Jakem kobieta, mowie Ci slicznie
wygladasz na tym nowym awatarku, oczywiscie nie
insynuuje nic na temat poprzedniego. Moc serdecznosci.
jakze latwo dac sie nabrac w wirtualnym swiecie... ale
peelka nie w ciemie bita:))
jak zawsze, ciekawie i zgrabnie,
pozdrawiam;)