Kto ma uszy...
Czekając na powtórne przyjście
Chrystusa,
biegniemy przed ołtarze w grzeszne piersi
bić się.
Wyszepczemy komuś przewiny do ucha -
wszak to zapewni nam wieczne życie.
Czekając, by zabrzmiały archanielskie
trąby
znienawidzimy sąsiada, Żydów oplujemy,
na krnąbrny Irak spuścimy bomby,
żonę pobijemy...
Cywilizacją kłuć będziemy przeszłość w oczy
-
mamy się przecież czym pochwalić.
Kto by tam wierzył w jakiś sen proroczy?
-
Nasza Babel się nie rozwali!
A On... przychodzi do nas codziennie
z najczystszych głębin Oceanu Ducha.
Fanfary i dzwony grają niezmiennie.
Kto ma uszy, niechaj słucha...
Komentarze (17)
Co mogę napisać?!
Dokładnie tak! Dokładnie tacy są ludzie!
Przekazujesz to jak wielu z nas ludzi żyje, jacy
jestesmy obłudni i fałszywi i choć patrzymy to wcale
nie widzimy...
Przychodzi , tylko trzeba zwolnić , rozejrzeć się ,
wtedy to odczujemy, ciekawy wiersz.