Ktoś-widmo...
tyle chwil zamyśleń kradniesz
zamieszkujesz myśli miejsce
nie dajesz mi chwili wytchnienia
i prowadzisz w odmęt zapomnienia
nie bronisz odejścia ni przyjścia
ale i na krok odejść nie chcesz...
byłeś, bo byłeś
jesteś, bo jesteś
ale czy będziesz, pewności nie mam
przychodzisz jak wiatr
jesteś jak powietrze
w atmosferze uniesień
rozpływasz się co dzień
nie widzę cię, choć jesteś
nie słysze cie, choć mówisz
nie biegnę za tobą, a ty mnie nie
opuszczasz...
nie zostawiasz, jesteś
nie krzyczysz, szepczesz
nie unosisz się, trwasz...
w spokoju toniesz?
nie!
ba! nawet nie dryfujesz!
niczym tajemniczy marynarz
sterujesz na pokładzie snów
w rzeczywistości tęsknię za tobą
ale czy ty...
ty aby na pewno
gdziekolwiek, istniejesz?...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.