Kula u nogi
Dla mojej ukochanej Edytki- jeszcze pół roku, wytrzymajmy.
Ciągle niedospana,
zabiegana
Ciągle- za czymś gonisz.
A ja- gdzieś z boku,
nie tak jak dawniej
dziś- jak kula u nogi.
Kiedy śpisz i kiedy płaczesz
I nawet kiedy przychodzi Piątek
Ty- bardziej zmęczona,
ale już nie gonisz- to dobrze.
Odpoczniesz.
Tylko ja gdzieś z boku,
nie tak jak dawniej
dziś- jak kula u nogi.
I gdy chciałaś
wśród swoich być
Jechać w góry
bawić się -jesteś studentką!
Byłem ja.
Kiedyś ktoś- ważny
dziś jak kula u nogi.
Przepraszam-
Jestem kulą- człowiekiem
i tak jak inni czuje, kocham i tęsknię
Im bardziej człowiek- tym kula cięższa.
Jeśli uwierzysz w tę miłość-
i kula będzie lżejsza.
Uwierz, zaufaj i pokochaj. Wytrzymaj, już niedługo.
Komentarze (2)
Tak to bywa w wierszu i życiu. Daję +
daj jej przeczytać może zrozumie ... :)