Kwadrans Śpiącej Królewny
Obudziła się Śpiąca Królewna
Otworzyła oczy na chwilę,
Pozbierała uśpione motyle
I podeszła cichutko do okna...
A na dworze deszcz smutny, jesienny
Pukał sennie w ulice i domy
Gdzieś w tramwaju pasażer spóźniony
Ziewał głośno
Jadąc do domu...
I nie było za oknem miłości,
Nikt się nie śmiał i nikt się nie tulił
Kot przybłęda też ogon podkulił
Mrucząc przez sen o mleku i ciszy...
Zapatrzyła się Śpiąca Królewna
Wypatrując w szarości człowieka
Lecz dziś na nią już nikt nie zaczekał
Nawet ślady deszcz umył dokładnie
Położyła się cicho stroskana
Krople deszczu błysnęły na dłoni
I szepnęła cichutkie życzenie
By umiała sen jeszcze dogonić...
czasami'2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.