O latającym czarodzieju
Gdzieś tam na Dalekim Wschodzie,
Nad Mekongiem żył czarodziej,
Który, jak wśród magów bywa,
Kupił latający dywan.
Latał więc na tym dywanie
Po Kambodży i Wietnamie,
Po Tajlandii i Laosie
I miał drogi bite w nosie.
Raz poleciał w Himalaje
Poznać las zwany terajem,
Ale złapał silny sztorm go
I zrzucił pod Kancendzongą.
Biedak potłukł się okropnie,
A tu mróz: 30 stopni!
Zamarzłby biedny czarodziej,
Ale ktoś na górę wchodzi
- Była to wyprawa, która
Zdobywała szczyty w górach:
Pięciu miłych himalai-
stów, co z Polski przyjechali.
Mag był całkiem wykończony
Chłopcy sprowadzili pomoc,
Jeść mu dali, pić mu dali
I nad Mekong odesłali.
Od tej pory nasz czarodziej
Jeździ autem, pieszo chodzi,
A jak zatęskni za lotem,
Wtedy leci samolotem,
Bo wygodnie, szybko a nie
Źle, jak w burzę na dywanie.
Komentarze (13)
No i na wesoło też fajnie.
Patrzę na tytuł, myślę o, o mnie, ale to jakiś inszy
czarodziej. Ja fruwam bez dywanu :)
Fajny wiersz
i nie wiem dlaczego,
chodzi mi po głowie,
że każdy orze, jak może...;)
Dobranoc Jastrz:)
czwarty raz jestem(to juz tak, jakby nie przez okno,
ale - przez komin). tekst - tylko pozornie
łatwiutki:po przemysleniu, kedy mozna go dopiro
porządnie czytac - dostrzegamy, jak pięknie nawiązyje
rytmiką i sposobem rwania słowa - nie do Mistrza
Młynarskiego, ale do żywych wyliczanek dziecięcych. Z
tym wlasnie nie umialem soie poradzić w czytaniu - i
wtym wlaśnie Michale - pisząc- okazaleśsie Mistrzem
Zmienny jestem jak chorągiewka. Nauczylem się
nareszcie plynnie czytac ten tekst. Wczesniej -
plynnośc wlaśnie - twoja mocna stonawydawala mii się
zaklucona. Jak najbardziej nie tylko poznawczo - do
czytania dla sporych maluchów.
Florek - jak żadko chyba - chyba skomentowalna
powaznie.W jednym punkcie zgadzm się z nim: to nie
jest wybitny tekst. Ale znajomym - na szczęście mozesz
przeczytać lepsze:)
Jastrzu! - wybacz! - nie skomentowalem, nie dalem
głosu. Poprstu; po części - oceniam wedlug mozliwości
autorow. Tekst nie jest gorszy od ukazujacych sie
codziennie dziesiatkami i uzyskującymi np. 30 glosow -
podktorymi i ja glos nieżadko zostawiam. uznalem
jednak,ze Tobie za tak tekst - głsu nie dam, bo
ztwoichnajniżśzych mozliwości. kmentarz jednak - może
powinienem dac, ale poszedlem twoim torem, ze
podslagszymi tekstami nie piszesz. No imam co
chcialem:przyzwoity tekst niezlej jakości - co? - 6
glosow! - zgroza! - bonie skaczesz z głosikami po
prtalu. Spotkal cie poprostu "rewanżyzm". wiem, ze
jesteś ponad to, ale damci głos! - nr7 - szczęsliwa
liczba!
pozdro:)
taki dywan by się przydał ...
Dzięki za humor a swoją drogą zawsze trzeba zachować
rozsądek we wszystkim.Pozdrawiam.
:)) dobry na poprawę nastroju - podoba mi się - jak
bajka, bajanka - fajne.
rozbawiłeś mnie- chciałabym mieć taki latający dywan.
tekst nadaje się jedynie do czytania znajomym,
rodzinie przy grillu- bo to takie śmieszki, zrymowane
co prawda, ale to- jak wiadomo- z tekstu wybitnego
wiersza nie czyni.
W końcówce zakłóciła Ci się rytmika, ale dużo nazw do
nauczenia i ciekawa opowieść. Może napiszę o
czarownicy latającej na miotle, wybiorę cieplejsze
okolice, żeby mnie nie zdmuchnęło z tej miotły.
Pozdrawiam :)