Lazur jej oczu...
Śnieżynce...
Pamiętam tę twarz mieszkałem w tamtych oczach dawno temu, przez czas kokainowy. Oczy, ta twarz, były z atomów materii moich snów, pamiętam te mleczne drogi na których się budziłem pijany pamięcią nocy poprzedniej. Pamiętam to, pamiętam Ciebie niby dawno a byłaś tu jeszcze przed chwilą, odcisnęłaś ciepło swej twarzy w poduszce. Wiele lat minęło nie potrafię odnaleźć swoich snów uczepiony skrzydeł innych Aniołów, błądzę po bezdrożach galaktyk. Co noc ptaki wyobraźni wiją sobie na mym licu gniazda z gałązek pamięci szmeru Twych rzęs
...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.