Lejbgwardia
Wczoraj obiecałem komuś limeryk o Kaśćce, co władczynią wielką została. Poszukałem, odnalazłem... znalazłem ;)
Drągali brała Katarzyna,
bogatych w „to”, jak u Murzyna.
Który się w nocy wykazał,
w szampanie kąpać się kazał.
Słabemu jednak się urzyna.
autor
zetbeka
Dodano: 2017-12-01 00:03:59
Ten wiersz przeczytano 1328 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (46)
Ach była to Kaścka, była. Podobno rodem z Gdańska.
Ówczesna Niemka na carskim tronie.
A ponieważ teraz Gdańsk nasz, to może być i Polka,
wszytko teraz możliwe.
Ewo, można się kąpać i pić... a jak kąpiel we dwoje to
i smakować. Oczywiście, o ile się sprostało wcześniej
wymaganiom ;)
PS. Nawet o tym nie pomyślałem; po prostu Twoja myśl
poszła innym torem.
Czasem tak piszę - nie chcę dosłownie wskazywać
miejsce do poprawy, dlatego w PS. powtarzam je w
jakimś zwrocie, ale w poprawnym zapisie. Autor
przeczyta, poprawi i... nie ma śladu, że w komentarzu
ktoś napisał "a tam masz orta!". Nie bije po oczach.
Tak jest lepiej, prawda? ;)
Pozdrawiam :)
To mi ulżyłeś, że jesteś cierpliwy Zdzisiu, dzięki za
rady, tak poza tym:)
Grażynko, za którymś razem zapamiętasz moje imię.
Jestem cierpliwy :)3
Zenku, dzięki. Też bardzo miło wspominam Szpiegowo.
Nalewkę zaś zdążysz zrobić na święta, o ile masz owoce
aronii ;) Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Nagroda zacna choć ja bym wolała wypić niż się w nim
kąpać :) ale kara! O okrutna! :) :)
PS. Zdziś nie myśl że jestem jakaś niegramotna, ja po
prostu myślałam, że to jakaś zagadka z tym
podstawianiem liter:) :) :)
Dobrej nocy :*)
Gratuluję Zdzisiu masz pomysły
Mile wspominam Szpiegowo w Twoim towarzystwie i
doceniam Twój wyrób "nalewkę" Pozdrawiam Serdecznie
:)
Sorry Zdzisiu, ten Zbyszek
wciąż się przykleił, nie wiem czemu:))
Grażynko, był tak wynagradzany, że mógł sobie pozwolić
na zapłatę za wannę szampana ;)
---
Zdzisław (co z tym Zbyszkiem? Kilku ludzi ciągle pisze
- Zbyszek. A to nie moje imię :D)
Fajny limeryk, ale jedna historia mi nie pasi, iż w
szampanie kąpać się kazał, a ja sądziłam, że to ona
wydawała rozkazy?...
Pozdrawiam Zbyszku,
u mnie też dziś ta forma gości:)
To i mnie lepiej, Magdo.
Maju... jakie czasy, takie fifty-fifty. Albo szampan,
albo... chór wysokich głosów ;)
łoł!...ale okrutnie
mimo wszystko uśmiech zawitał (przynajmniej w
pierwszej części)
pozdrawiam:)
Świetny limeryk.
Ziu-ka, uśmiechnęłaś się? To i ja :)
Karmarg, z tą wielkością władców bywało różnie.
Współcześni im często inne zdanie mieli...
Miło, że limeryk się spodobał. Również pozdrawiam :)
Sławku,
nic nie stoi na przeszkodzie,
może i erotyczne
limeryki będą w modzie ?
Hmm... za... ucho się nie łap.
Jeszcze je masz,
jeżeli dźwięk dociera ;)
Czy małe i mały to rozsądny remis?
Niech to pierwsze nawet będzie,
lecz drugiemu ciut przybędzie ;)
Pzdr. Anula.