lep na karaluchy
spoglądam na miliardy piekieł
migotliwej czerni
fascynujące
na szczęście są kur* daleko
nie spadną mi na głowę
spieszę
bowiem już szykują się aby przesłonić
moje niebo tarczą
podobno te biegające
jako jedyne przeżyją rozbłysk
warto by się z nimi zaprzyjaźnić
J.E.S.
autor
beorn
Dodano: 2015-02-03 20:00:32
Ten wiersz przeczytano 1429 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Eee, usunę do połowy.
Dzieki
Powiało grozą z wiersza. Z niepokojem
obserwuję to co dzieje się za miedzą.
Myślę, że wiersz dobrze przemawia bez tego wzmocnienia
i szkoda byłoby, gdyby został usunięty.
Miłego wieczoru.