Letnie tu i teraz
Widziałam rankiem lato w niedojrzałych
kłosach,
w łanach maków zaspanych, od świtu
tańczących
do smyczkowej muzyki. A wiatr ciszę
mącił,
w sukniach kwiatów się chował, gdy
szeptałeś kocham.
Później w malwach szalało, świeciło w
piwoniach,
w pokoszonych pastwiskach, ciężkie od
zapachów,
zanurzone w maciejce przebiegło po dachu
kapiąc złotem na wiśnie. Sad zaraz
odmłodniał.
Cicho, cicho nic nie mów, nakarmmy nim
duszę,
resztę złożę w spiżarni w tych magicznych
słojach
zaprawione uśmiechem, skropione łzą
wzruszeń,
zasypane rumiankiem, rozpalonym w
polach.
Zajrzymy tam jesienią...Pozwól, że cię
skuszę
tu i teraz, kochanie, w rozśpiewanych
ziołach.
Komentarze (56)
piękny sonet :)
gdy napisze że ładnie niczego nowego nie wyrazi bo
pewnie sama to wiesz ppdoba się i już pozdrawiam
przepięknie...:)
Jak czytam takie wiersze to jeszcze bardziej żyć mi
się chce...:-)
Gratuluje wyboru trudnej formy wiersza.
Jurek
Takie lato /czytam/ z wielką przyjemnością:))
Piękne wersy. I rymy. Całość!
Pozdrawiam:)
Dziekuje mili goscie za poczytanie a krzemAni
dodatkowo za pomoc :)
Bo trzeba żyć dniem dzisiejszym :)
Piękny sonet, Stello.
Z przyjemnością raz jeszcz...:)
Skorzystałabym z podpowiedzi krzemanki.
Miłego dzionka :)
Idę w ziółka :))
Wiersz rozbudza wyobraźnię czytelnika i wprowadza go w
rozmarzony nastrój. Miło było przeczytać:)
Pozdrawiam:)
Piękny sonet. Uciekł ogonek z "ciszę".
Może warto zmienić w "rozpalonych ziołach" na "w
rozpachnionych ziołach" lub inaczej, przez wzgląd na
wcześniej występujące "rozpalone pola" Miłego dnia.