Limeryki po remoncie 56
Benon, adwokat z centrum Warszawy,
w prawie na co dzień nie był zbyt prawy.
Brał także lecz po stówce
i to chętnie w gotówce.
Potem oświadczał, że… nie ma sprawy.
Statysta Mario z miasta Bergamo,
pokazał teatr panom i damom.
Ale to przedstawienie,
było nudne, na scenie
marudził bowiem w kółko tak samo.
Chłopek Bazyli koło wsi Boru,
cierpiał od roku na brak humoru.
Poszła więc baba uboga,
po radę do psychologa.
A terapeuta też bez wigoru.
Komentarze (17)
dzięki serdeczne za komentarze
Swietne
:)
Ciepło pozdrawiam z podobaniem :)+++
Świetne limeryki,
w przypadku trzeciego-
bogacąc się, wigor tracą...,
pozdrawiam serdecznie:)
Na szczęście nie jesteś Bazyli i poprawiasz humor w
jednej chwili ;):)
Niełatwa forma, masz mój uśmiech :)
Jak zwykle Maćku, życiowo i z humorem:)
Pozdrawiam
Marek
Dobry trzy, uniwersalne, a konkretne:). Pozdrawiam
Dwóch posępniaków- to miała pecha.
Z podobaniem przeczytałem Maćku, pozdrawiam
serdecznie.
Jak zawsze czytanie Twoich limeryków poprawia humor.
Pozdrawiam serdecznie.
Fajne, a trzeci msz naj:)
Popieram sugestię Mily.
Może "i zazwyczaj w gotówce"?
Pozdrawiam:)
Wszystkie fajne z życia wzięte. Pozdrawiam serdecznie.
Pomyślności:)
:)
Jedno /chętnie/ bym wymieniła.
Super limeryki :)
Pozdrawiam serdecznie :)