Limeryki pod wpływem
Tankownik Janek z Białegostoku
wrócił z libacji, był jak w amoku.
Nie widział pieniędzy,
a nie chciał żyć w nędzy.
Zgłosił w szpitalu utratę wzroku.
Znany pijaczek mieszkał w Parczenie.
Kolega spostrzegł dziwne schorzenie,
język miał czarny
a powód marny.
Wylał na asfalt, a wódka w cenie.
Anna Bania 16 marzec 2015
autor
kasztanowiec
Dodano: 2015-03-16 12:33:02
Ten wiersz przeczytano 1600 razy
Oddanych głosów: 39
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Z humorem o narodowym problemie.Pozdrawiam:)
++++
limerycznie i z humorkiem
pozdrawiam
Ten alkohol...
:)
Pozdrawiam
a jak wróci ze szpitala
to do ZURT-u on zadzwoni
i to właśnie w sprawie żony
bo jest wizja a brak fonii:)
pozdrawiam z humorkiem:)
Dobre, ale drugi lepszy :o))
Świetne, a pierwsze, jak dla mnie najlepsze.
Pozdrawiam
:)
Dwa super, drugi :)))))))) Pozdrawiam serdecznie.
Pijaczek zawsze sobie poradzi.Z humorem podeszłaś do
trudnego tematu alkoholizmu. Pozdrawiam ciepło
temat zawsze na czasie, pośmiać się można, na
starość...
Pozdrawiam:)
Ale ubawiłaś. :))
Nawet nie wiem ile wódka kosztuje:). Fajne. Miłego:)
Nawet nie wiem ile wódka kosztuje:). Fajne. Miłego:)
Biedni obaj panowie, bo zbyt mocno zaszumiało im w
głowie. Ale czy to ich kiedyś nauczy? Mocno się nad
tym zastanawiam. Ciekawy temat wplotłaś między wersy.
Pozdrawiam :)