W liściach
W liściach
Gdzie mieszka twój Bóg -
zapytał ateista.
Choć... szczerze mówiąc,
wolę słowo "niewierzący".
Mój Bóg? Wiesz...
On jest dziwny i szalony.
Dziś spotkałam Go w liściach.
Leżał pod lipami,
a w kościele biły dzwony.
Przyszłam. Nadepnęłam
mu na rękę (tak się w tych
liściach rudych zanurzył),
a On nawet nie stęknął,
nie krzyknął.
Tylko wita mnie - chodź, chodź.
Odpocznij obok mnie,
po podróży.
autor
cii_sza
Dodano: 2023-11-18 21:57:56
Ten wiersz przeczytano 548 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Bardzo ładnie, ciepło.
Pozdrawiam serdecznie Cii-szo:)
Bardzo, bardzo na Tak,
pozdrawiam serdecznie:)
Cudnie szczery ten dialog.
Bóg jest wszędzie, tylko trzeba umieć Go zauważyć...
Pozdrawiam :)
Ateista tego nie zrozumie. (+)
Pozdrawiam :)
bort - dziękuję bardzo za uznanie. Ciesze się że po
drodze Ci z moim wierszem.
Aniu - milo Cie widzieć. Dzieki.
Czytelnikom cichym równiez bardzo niskie ukłony.
Jakże pięknie...
W prostych słowach, ale absolutnie niebanalnie.
Też tak Go właśnie widzę... Bez zbędnego patosu, w
zwykłych (czasem zwykłych tylko z pozoru) miejscach...
"Leżał pod lipami, a w kościele biły dzwony" -
zabieram :)
To - msz - jeden z najlepszych Wierszy w tematyce
"wiara", jakie czytałem.
Pozdrawiam serdecznie.
Jakże pięknie...
W prostych słowach, ale absolutnie niebanalnie.
Też tak Go właśnie widzę... Bez zbędnego patosu, w
zwykłych (czasem zwykłych tylko z pozoru) miejscach...
"Leżał pod lipami, a w kościele biły dzwony" -
zabieram :)
To - msz - jeden z najlepszych Wierszy w tematyce
"wiara", jakie czytałem.
Pozdrawiam serdecznie.
Trochę intrygujące podeście, ale tak, Bóg jest
wszędzie.