List gończy
Tym wszystkim, którzy z miłości umierają i … wiersze na Beju o tym publikują.
Napisałam list gończy za…
miłością
Umierałam z rozpaczy, po prostu.
Rysopis bardzo szczegółowy podałam:
wielka, namiętna… do grobowej
deski.
Tu, zawahałam się mocno, niestety.
Czy ona taka była, czy aby na pewno?
Znaki szczególne, ze łzami, podałam:
niepowtarzalna, wyjątkowa, jedyna.
O co ją oskarżyłam? O gwałt, wiadomo.
Nie na ciele, przecież… Na duszy.
Długo jej szukali, a kiedy odnaleźli,
o jakimś przedawnieniu coś mówili.
Do umorzenia, sentencję dołączono.
Wszak nie od dziś wiadomo, że:
"z miłości można niejeden raz…
umierać”
A pisanie listów gończych mam
opanowane.
Komentarze (24)
I nie martwm się zanadto,
gdy ktoś Cię rozczaruje,
bo zazwyczaj po złej chwili,
los Nam milszą podaruje...
A czy warto słać list gonczy za miłoscia!!!
Do miłosci nikogo nie da sie zmusic.
no skoro już list poszedł to teraz tylko czekac na
nową :)
Kto szuka ten znajdzie, powodzenia:):):)
Brawo! I pomysł i wiersz bardzo dobre.
no to masz nową specjalizację, możesz otwierać
działalność gospodarczą o profilu "listgończyni" ,
ale czy nie napaprasz sobie u prawników? sprawdź
klimat.
ciekawy pomysł na odszukanie pytanie tylko czy
warto jak już przedawniona.
Z każdej miłości płynie nauka, gdy się zgubi warto
następnej poszukać. Super pomysł i z humorkiem:)
witaj, list gończy za miłością, pomyśl czy
aż do takich sposobów trzeba się posuwać? milośći
trzeba pilnować, być dla niej dobrym. szanować.
pozdrtawiam.
wielu za miłością goni a kiedy ją złapie szczęście swe
roztrwoni...