Listopadowe chryzantemy
Dziś chryzantemy Ci przynoszę
a zamiast świec - zapalam znicze
chcę powspominać sobie troszkę
i poużalać się nad życiem.
Jak bardzo teraz mi brakuje
tych pięknych dni gdy byłaś przy mnie
tak wielką pustkę teraz czuję
i cztery ściany takie zimne.
Tak cenne były Twoje rady
nasze rozmowy nieraz trudne
albo jedzenie wspólne strawy
i pocałunki przed południem.
Nadal swą miłość w sercu noszę,
czasami w wierszach opisuję
i nieraz kwiaty Ci przynoszę
lecz ich zapachu już nie czujesz.
Kazimierz Nowacki /z tomiku "Strofy życia"
Komentarze (20)
Też piękny choć smutny bardzo. :)
Piękny,bardzo smutny i chwytający za serce,
wiersz-pozdrawiam
Bardzo pięknie i wzruszająco.Pozdrawiam serdecznie:)
Ślicznie dziękuję za komentarze i pozdrowienia,
również pozdrawiam serdecznie.
Piekny wiersz, pomilcze nad nim, pozdrawiam
W tym szczególnym miejscu jest chwila na zadumę.
Pozdrawiam, miłego dnia :)
piękny ..wzruszyłam się czytając ...zostały
wspomnienia i żal
pozdrawiam :-)
piękny ..wzruszyłam się czytając ...zostały
wspomnienia i żal
pozdrawiam :-)
Piękny, wzruszający wiersz...
Pozdrawiam.
Bardzo ładny i smutny wiersz. Pozdrawiam
Wzruszający, piękny wiersz!
Wiem, komu dedykujesz, Kazimierzu, ten przepiękny
wiersz. Chylę czoło.
już nadchodzi listopad i nostalgia się w pojawia:)
Jak bardzo mi bliskie.:((
Pozdrawiam.
Piękny wiersz i wzruszająca rozmowa z która odeszła
lecz w sercu i pamięci zostanie aż do śmierci.
Pozdrawiam :)