Łyk wiosny
Słoneczny uśmiech budzi ranek.
Zima wciąż trzyma wszystko w garści.
Promień jej drogę dzielnie zabiegł.
Na roziskrzonych ścieżkach zalśnił.
Zlizał lodowych sopli kryształ,
przejrzał się lekko w lustrze stawu.
Śnieżyczki w pierwsze ciepło przywdział,
pragnąc wiosenną nutą zadąć.
Złotym strumieniem się roztoczył
pomiędzy ścieżki i polany.
W ptasi orkiestron śpiewnik włożył.
Wróblim koncertem dzień się karmi.
Komentarze (22)
Witaj Madziu:)
Czuć powiew wiosny:)
super wiersz:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję za od razu trzykrotną wizytę i zostawione
prezenty.
Życzę udanego dnia, mnie niestety rozłożyła grypa. :)
pięknie namalowane i zagrane:) pozdrawiam ciepło
Słońce to łyk wiosny z jeziora zimowego. :)
Fajny wiersz i rymy oryginalne.
Wiosna wiosną, ale ja marzę już o lacie.
Pozdrawiam serdecznie Magdo.
Życzę udanego weekendu.
Pięknie!
Dobrego dnia życzę :)
I już się zrobiło cieplej... pozdrawiam
Ślicznie!
Cudowny wiersz!
Pozdrawiam :)
Łyk wiosny w mroźny dzień jak znalazł:)
Dziękuję i miłego dnia życzę:)
Chyba wszyscy pragniemy się ową wiosną zachłysnąć.
Ładnie ja ujęłaś:)
Pozdrawiam:)
Marek
zapachniało wiosną
Cudownie piękny wiersz i podoba się bardzo:)pozdrawiam
cieplutko:)
Przepiękny, przyrodniczy wiersz, pozdrawiam :)
Jak zwykle pięknie.
Msz: "pragnąc (w) wiosenną nutą zadąć"
Pozdrawiam :)
powiew wiosny, świetnie