Trzy limeryki o Azjatach*
Nureczko ;-) - mówisz, masz *
Ping -Pong z Wietnamu gdy był w Korei,
poznał śliczną Li z pewnej mierzei.
Umówili się w Seulu,
tutaj dziewcząt jak pszczół w ulu.
Czy się odnajdą ? jest cień nadziei.
Japończyk Koto zwiedzał raz Chiny,
zapoznać pragnął ładne dziewczyny.
Czym prędzej więc zadał szyku
i recytował haiku,
lecz były kiepskie jak panien miny.
Afgańczyk spotkał, będąc w Nepalu,
Hinduskę piękną na wielkim balu.
Kumpel mu szepnął: matole,
ona ma kropkę na czole,
więc potem długo nie skrywał żalu.
Komentarze (14)
bardzo wszystkim dziękuję
Ostatnio byłam w Jordanii. Rajd i nocleg na pustyni,
zwiedzanie Petry, jazda na wielbłądach - inny,
magiczny świat... No właśnie, muszę o tym napisać :]
Super tworzysz, dzięki za uśmiech :]
No proszę, światowo limerykujesz, a ja czasem mam, jak
chcę ;)
Wiedz, że zostało jeszcze pięć kontynentów -
ciekawy cykl by powstał,
wszak co to dla Ciebie :)
Ze szczególnym podobaniem - pozdrawiam :)
Świetne.
Fajny pomysł jak Azja ogromna, a limeryki ciekawe.
Może trochę bym w trzecim zmienił, ostatni wers dla
mnie nieczytelny, pewnie nie odczytuję ironii;}
Pozdrawiam
Świetne limeryki,
pozdrawiam z uśmiechem:))
Czarny kotek zawsze zdrowy
no i międzynarodowy!
Głos mój jest Twój!
Chińczyk gra w ping-ponga z Murzynem.
-Ten ping-pong pękł: mówi Azjata.
-Ja-zabulę!: uspokaja go Murzyn.
Świetne Maćku, czytam z przyjemnością, pozdrawiam z
uśmiechem :)
fajne,
Pozdrawiam.
Zawsze czytam z zaciekawieniem i podobaniem. Ślę moc
serdeczności i radosnych uśmiechów:)
Prosił o rękę Yusuf w Ankarze
Pannę z Alanyi - dziewczynę marzeń,
A ona na to:
Ślub wziąć z Azjatą?
Nie! Tym mnie chyba Pan Bóg nie skarze.
Jak zawsze poczytałem i humorku nabrałem :).
Pozdrawiam.
Dobre z nutką ironi.
Pozdrawiam serdecznie
Limeryki przedstawiają humorystyczne historie z
udziałem Azjatów, opisując ich różnorodne przygody
miłosne i nieco nietypowe sytuacje. Bronią się humorem
i ironią.
(+)