Łzy
Dzisiaj... gdy stoję przed lustrem
Widzę... dziewczynę... nie tą samą...
Tamta... zmęczona życiem... wiecznie
smutna...
Jej oczy bez wyrazu... przesiąknięte
łzami... Wpatrzone w jeden martwy punkt...
szukała pomocy, która nie nadchodziła...
Usta milczały... dusza krzyczała...
Wyrywała się z sideł tej okrutnej
miłości...
Teraz widzę... Ją, ale jakąś inną...
uśmiechniętą... cieszącą się życiem...
Po twarzy wolno spływa łza...
Jednak... nie taka jak kiedyś...
To łza szczęścia... Łza, w której ukryte są
wszystkie marzenia...
Marzenia, które stają się
rzeczywistością...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.