Maj
Zachciało mi się raju w maju
i prawie już się stało to,
było cieplutko w naszym kraju,
słońce powoli przypiekało.
Zakwitły wiśnie, młode śliwy,
pszczółki brzęczały, latając pracowicie,
nawet motyle wśród owadów diwy,
już pokazały swe barwne oblicze.
A dziś o świcie wiatr przygnał chmury
i tak skończyły się dwa dni lata,
słońca nie ma, dzień stał się ponury,
chmura swym brzuszkiem błękit nieba
łata.
Chłód wszechobecny i wilgoć wszędzie,
ale to wiosna, lato jeszcze będzie.
Komentarze (19)
Nie ma co rozmyślać, jeszcze będzie czerwiec, a potem
lipiec.
...Zachciało mi się raju w maju...to prawda, bo taki
powinien być maj, takiego oczekujemy.
szkoda, że jest nierówna ilość sylab, trochę haczy
przy czytaniu. 2x "nawet", takie powtórzenia zubożają
tekst, a szkoda, bo wiersz jest bardzo miły, ciepły w
swym klimacie. Pozdrawiam :)
witaj, "czasem słońce czasem deszcz"no i dobrze tak
jak jest. bardzo ładny wiersz wiosenny. pozdrawiam.
...czasem słońce, czasem deszcz. Maj rządzi się swoimi
prawami, zachwyca nas pięknymi barwami...ładny
wiosenny wiersz...pozdrawiam :)