Mak...
Biorę do ręki kwiat maku...
a on chce szeptać mi do ucha...
opowieści z łąk, pól, lasów...
historie o kwiecistych słońcach, i
gwieździstych liściach...
Nachyla się coraz bardziej...
płatkiem dotyka szyje...
słyszę śpiew... szept maku
szeleszczą cicho liście...
Pierwszy płatek...
spadł już na ziemię
ogromny huk...
i hałas i grzmoty...
opadł płatek krwiosto-czerwony...
uschnie na wiór i ziemia go wchłonie...
aby kolejny miał z czego...
nabierac barw i kolorów...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.