mało ..
...mi...
spojrzeń mostów
niewidzialnych,
znikających w parującej
porannej mgle
unoszonej skrzydłami
orła szybującego
wśród skał
zabawy w układanie
szarad, rebusów
haseł zgadywanych
na wstępnie początku
składanych na kartce
papieru chowanej
do szuflady
na czas, degustacji
otwieranej butelki
wina tak naprawdę
bez okazji
celebracji kolejnego
aktorskiego debiutu
aplauzu publiczności
„wieńczącego występy „
trupy teatralnej
odzianej w liche kostiumy
pompy nadmuchanej
słowem, odbitym
od szczytów
spadającym lawiną
i wtedy ...
zakrywam uszy,
zamykam oczy
może ..
rozpłynę się
w słońca blasku
za dużo..
paradoksalnie
chcę
(...)
Komentarze (20)
dla mnie jest to wiersz o zagubieniu się w krzyczącej
codzienności życia, o potrzebie posiadania takiej
małej, własnej skorupki, do której można wejść i przez
chwilę nie widzieć i nie słyszeć.
rozpisałem się, a może się mylę?
pozdrawiam wieczorowo :):)
Wyboeram teatr :-)
Chyba z tego wszystkiego wybrałbym ta degustacje
:)podoba mi się
Pozdrawiam serdecznie :*)
☀
zamysliłem się, udany wiersz
Ładny udany wiersz pozdrawiam