Mały Testament: Ballada o balonach
Coś się kończy coś się zaczyna- zamykam klamrą księge czasu
Powiedz że gdzie jest ten Mateusz dawny?
Co się z nim stało? Gdzieź on się
podział?
Powiedz gdzie ten jego upór pradawny
I odwaga i dowcip co każdy doceniał?
Gdzież jest ta dusza, ten głośny pulchny
trzmiel?
Ach, to się jego zmysły zakochały!
Jego nie wróci ni wódka ni chmiel,
Same nazwy nam jedynie zostały...
Powiedz że mi gdzie jest Kasia co
zmierzchła?
Dziewczyna przy której czas się nie
dłużył;
Powiedz gdzie jej dawna empatia
pierzchła,
Mądrość i pomoc na którą jam zasłużył?
Gdzież są teraz nadzieją bijące rady?
Dokąd odeszły? Czy się pochowały?
Na miłość Kasi nie znajdziesz zawady
Same nazwy nam jedynie zostały...
Powiedz że gdzie jest Marta
uśmiechnięta?
Co się stało z jej dziecinnym promykiem?
Powiedz czy na radość jest zbyt zajęta?
Co się stało z mego serca rzemykiem?
Gdzież jest ten obifity w nadzieje czas?
Czy wrócą chwile, co sercem targały?
Z tamtych dni rzekne wyłącznie w tenże
czas:
Same nazwy nam jedynie zostały...
Powiedz Chronosie czemu płaszczem
kryjesz
Chwile, choć świeże, to dawno
przebrzmiałe?
Powiedz mi czemu los ludzki tak szyjesz,
Że z hukiem zamykasz rozdziały całe?
Osądź czemu się stosunki rozpadły?
Czy i kto wbił klin między przyjaciół
wały?
Dawne balony pozostały z nazwy
Same nazwy nam jedynie zostały!
W hołdzie poecie Villonowi w którym odnajduje wspólną duszę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.