Mamo...
Mamo, powiedz czemu mnie zraniłaś,
Dlaczego bólu nie oszczędziłaś?
Po co mnie urodziłaś?
Po co?Skoro mnie potem skrzywdziłaś.
Byłaś kiedyś taka kochana,
Czuła, radosna - normalna mama...
A teraz?Co z tamtej mamy zostało?
Duszy nie ma - zostało ciało.
Tylko alkohol daje Ci ukojenie,
Alkohol to dla Ciebie lek na cierpienie.
Częściej Cię nienawidzę niż kocham,
Po nocach przez Ciebie szlocham.
Dla Ciebie me cierpienie nic nie znaczy,
Łyk wódki zamiast mej miłości Ci
wystarczy.
Mamo, mamo - to słowo jest takie bolące,
Mamo, dlaczego to słowo przez me usta
przejść mnie chce?
Kiedyś wódka zabije Cię,
Może wtedy zrozumiesz,
Że pijąc - robiłaś źle...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.