o Marcie
Dokąd mam uciec?
Linia Twich bioder jest żyzną glebą
Usta oazą życiodajnych pocałunków
Teraz budzę się na rozpalonej pustyni
Duszę się z braku wpólnego powietrza
autor
Lechosław
Dodano: 2006-11-15 08:38:30
Ten wiersz przeczytano 1946 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.